Nie dam rady. Nie potrafię. Nie
uda mi się. Ludzie mnie wyśmieją. Jestem beznadziejny. Zazwyczaj takie myśli
przychodzą nam do głowy, kiedy chcemy zrobić coś innego, co nie wszystkim może
się spodobać. Dotyczy to najprostszych, codziennych rzeczy oraz poważnych
decyzji życiowych. Czy warto podążać za pasją i marzeniami? Moja odpowiedź będzie okrooopnie oklepana, ale tak, zawsze warto. Nie nazywam się Mateusz Grzesiak i nie chcę
tutaj próbować prowadzić wykładu motywacyjnego, nic z tych rzeczy, ponieważ
uważam, że rady typu „dasz rade!” , „możesz to zrobić!” czy „wszystko jest
możliwe!” nie wnoszą w nasze życie nic
wartościowego, a jedynie mogą stworzyć nieprawdziwy obraz idealnego świata. Człowiek
bez poczucia rytmu nie będzie nagle fantastycznie tańczył czy śpiewał, a typowy human nie pokocha fizyki (tak nawiązując do naszej szkolnej rzeczywistości), Jednak
od lat wielu ludzi udowadniało nam, że wbrew powszechnej opinii, możemy dokonać
wielu „niemożliwych” rzeczy. Trzeba jednak pamiętać, że za darmo to możemy
dostać w twarz, ewentualnie w inną część ciała. Nie da się osiągnąć czegoś bez pracy, poświęcenia, wiary, jedzenia i zdrowego rozsądku. Nie zbyt dobre jest też
podejście dążenia do celu mimo wszystko. Są momenty, w których trzeba dać sobie
spokój, posłuchać ludzi mądrzejszych od siebie i przemyśleć swoje postępowanie.
Zawsze znajdzie się ktoś, kto nam powie, że jesteśmy super albo wręcz
przeciwnie. Jednak polecam żyć przede wszystkim w zgodzie z sobą i tak, żeby
uszczęśliwić siebie, a nie wszystkich wokół. Jeżeli lubisz śpiewać to śpiewaj,
jeżeli lubisz pisać to pisz, jeżeli lubisz robić kluski śląskie – rób je. Albo
ci się uda, albo nie. Ważne jest to, że jeżeli tylko gdzieś tam czujesz, że
robisz coś fajnego, co kochasz, chcesz pokazać i możesz robić w życiu, musisz
zawsze próbować i nie bać się co powiedzą inni. Bez tego nawet Mateusz Grzesiak
nie pomoże.
( Pssst..Mateusz
Grzesiak to taki pan od motywacji, wygooglujciej jak coś)
(zdjęcie wybrane przez niezależną maszynę losującą)
Fajnie napisane, podoba mi się, no i nawiązanie do mema "psst, hey kids". :D
OdpowiedzUsuń