Od początku roku, nigdy nie widziałam w szkole tylu miłych i uśmiechniętych ludzi. Jakbyśmy znaleźli się w nowym lepszym świecie. Ale nie, to tylko Dzień Otwarty. A raczej AŻ Dzień Otwarty. Od rana wszyscy biegali, krzyczeli, płakali, rozwieszali plakaty, biegali, zwalniali się z lekcji, ustawiali stanowiska, biegali i tak dalej. Wszystko po to, by gim(b)nazjaliści przyszli i zakochali się w naszej szkole. I chyba trochę nam się udało. Od samego wejścia byli już witani lemoniadą i "porywani" przez uczniów, którzy oprowadzali ich po szkole i pokazywali stoiska z poszczególnymi profilami. Wszyscy próbowali jak najlepiej zareklamować swój profil i szkołę. Ale i tak najbardziej chciałabym podziękować wszystkim, którzy sprawili, że na stoiskach oprócz ulotek było jedzenie. Ludzie, dzięki wam nie chodziłam głodna. Gdyby nie wy, nie byłoby tych zdjęć. Myślę, że każda klasa prezentowała się świetnie, ale swoją konkurencję zmiażdżyła klasa I "f" z sorką Łukiewicz na czele....